10. Recenzja ~Mroczne Intrygi: Pani Noc - Cassandra Clare
Tytuł: Mroczne Intrygi: Pani Noc
Autor: Cassandra Clare
Tom: 1
Ilość stron: 828
Wydawnictwo: MAG
Ocena: 8-10
Ogromnym plusem tej książki jest przepiękna okładka która po prostu podbiła moje serce i przekonała do przeczytania tej serii. Na samym środku bodajże jest przedstawiona główna bohaterka czyli Emma. Można się tego domyślać po blond włosach oraz mieczu który prawdopodobnie będzie symbolem Nocnych Łowców.
Jeśli chodzi o fabułę i bohaterów to początku możemy się zapoznać z Emmą i jej przyjaciółką Cristiną. Powiem w prost jest tak wiele bohaterów że trudno się skupić na każdym a tym bardziej przywiązać do któregoś. Przez kilka pierwszych rozdziałów zdołałam już może nie znienawidzić główną bohaterkę ale na pewno nie będę jej miło wspominać. Emma jest dość irytującą osobą i szczerze jej zachowanie w książce trudno jest wytrzymać.Ale przejdźmy do reszty bohaterów czyli do rodziny Blackthornów. I poznajemy tutaj: Tavvy, Dru, Livvy, Ty, Mark, Helen i oczywiście Juliana. Fabuła toczy się w Los Angeles, mają miejsce tam tajemnicze zabójstwa którymi ofiarami są Nocni Łowcy oraz faerie. Od czasu Zimnego Pokoju faerie zostały pozbawione przez swoją zdradę ochrony, nie wolno było im udzielić żadnej pomocy a tym bardziej nie można było się z nimi kontaktować. Jednak Emma za wszelką cenę chce odkryć tajemnicę morderstw. Lecz nie tylko ona pragnie ją poznać. Właśnie tak rozpoczyna się główny wątek całej tej historii. Po prawie 5 latach Mark wraca do domu. Przez tak długi czas został przetrzymywany i wcielony do Dzikiego Polowania. Mark nie jest w stanie rozpoznać swoich bliskich. Z biegiem czasu da się dostrzec uczucia które łączą niektóre osoby np. Emma i Julian jest to tak bardzo skomplikowane uczucie że trudno to opisać. Już nawet nie chodzi tutaj o to że są związani jako parabatai. Zaczyna też się coś dziać pomiędzy Markiem a Cristiną (a przynajmniej tak sądzę) ale nie możemy zapomnieć o byłym chłopaku Cristiny oraz o zauroczeniu Marka. Szczerze mam nadzieje że im się uda bo bardziej przywiązałam się i wciągnęłam w ich historię miłosną niż głównej bohaterki. Jeśli chodzi o zabójstwa to ich zagadka wcale nie jest łatwa do rozwiązania. Okazuję się że ofiary są częścią starodawnego rytuału który prowadzi Malcolm. Chce za wszelką cenę odzyskać swoją zmarłą ukochaną którą stracił bardzo dawno temu. Właśnie o tej postaci powstał tytuł książki. Cała sytuacja w końcu się wyjaśniła, wszystko wróciło do normy. Lecz jedna sprawa wciąż nie daje mi spokoju. Co będzie dalej z Emmą i Julianem? W ostatnich scenach nie było kolorowo między nimi a Emma poprosiła Marka o to żeby udawał że ją kocha. I tak oto zakończyła się ta historia lecz Cassandra Clare dała nam też krótki rozdział o przyjęciu zaręczynowym Isabelle i Simona ale to nie wszytko mamy w końcu upragnione zaręczyny Jace'a i Clary!
Komentarze
Prześlij komentarz