76. Recenzja~ Nieosiągalny - Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska


Tytuł: Nieosiągalny

Autor: Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska Tom: 1 Ilość stron: 313 Wydawnictwo: Muza Ocena: 1-10 Na samym początku pragnę podziękować Wydawnictwu Muza za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki. Chcę zaznaczyć, że jest to tylko moja opinia i nie musi pokrywać się z waszą - choć jestem zdziwiona ilością pozytywnych opinii na jej temat. Zacznijmy od samej fabuły, bo to głównie z nią jest największy problem. Od razu mówię, że recenzja zawiera spoilery, z racji iż będę przytaczać niektóre wątki. William niby nie jest w typie Olimpii, ich spotkanie jest czysto przypadkowe, a pierwsze wrażenie zdecydowanie nie należy do najlepszych. Jednak to nie przeszkadza głównej bohaterce w umówieniu się z mężczyzną na spacer po Toruniu. Wszystko wskazuje na to, że ich znajomość zakończy się po jednym pocałunku, lecz nie musicie się martwić - książę zdecydowanie nie ma zamiaru opuścić swojego Kopciuszka tak szybko. Zamierza zaprosić ją do swojego królestwa, gdzie razem będą mieć okazję spędzić razem czas.
Najwidoczniej bohaterom nie przeszkadza fakt, że są dla siebie zupełnie obcymi ludźmi, nie powiem jak bardzo nierealistyczne to jest. Cała historia jest jak wyjęta z komedii, ponieważ momentami jest tak absurdalna, że trudno ją pojąć. Tak nie zachowują się dorośli ludzie. Żadna inteligentna, odpowiedzialna kobieta nie pojedzie do obcego kraju z obcym facetem, po czym uzna „o kurczę! On mi się podoba!”. Czytając to miałam wrażenie, że czytam jakieś opowiadanie z Wattpada na bardzo niskim poziomie. Dla mnie to jest dopiero plan wydarzeń - mam tutaj rozpisane punkty, jak np. poznanie się głównych bohaterów, pocałunek, seks, miłość, ślub i napad. Nie mamy żadnego rozwinięcia, nie mamy tutaj niczego! Nie dało się zżyć z bohaterami, ponieważ ich relacja przeleciała w tak błyskawicznym tempie. Wyobraźcie sobie te wszystkie podpunkty, jakby to miało miejsce w przeciągu np. 48 godzin. Czy to aby nie za szybko? Nie czułam ich miłości z prostego powodu - bohaterowie się w sobie zakochują na początku książki. Przypomnę, że oni się nawet nie znają! Powtórzę się jeszcze raz - to OBCY dla siebie ludzie. Nie uwierzę, ze po tandetnym tekście na podryw już coś między nimi jest. Miłość tak nie działa. Kolejnym punktem, który dolał oliwy do ognia są król i królowa. Och, na anioły i wszystko co jest święte! Wyobraźcie sobie, że matka waszego "ukochanego" najpierw was obraża, wyzywa (a przypominam, jest królową, a monarchia jednak pewne zachowanie cechuje), a potem po jednych zakupach mówicie sobie na „ty” i są z was najlepsze przyjaciółki. Zostawmy to bez dłuższego komentarza. Związek najlepszej przyjaciółki. Co przeważnie się dzieje kiedy główna bohaterka i bohater mają najlepszych przyjaciół? Odpowiem Wam - zazwyczaj się ich łączy. I tak również było tutaj, jednak mam wrażenie, że nie było pomysłu jak to zrobić i najlepiej jak przyjaciółka zostanie zdradzona, a on jak książę na białym koniu ją uratuje. Co z tego, że się nie lubią, a nawet nie mogą wytrzymać w swoim towarzystwie? Przecież nikt nie zauważy.

Ale to nie może być wszystko - przecież książka nie może opierać się tylko na romansie, bo byłby zbyt nudno, dlatego mamy złego ojca Olimpii, który ją poniża, bije, zamyka w pokoju na klucz, utrudniając jej życie. To, jak sytuacja rodzinna została tam przedstawiona, pozostawia wiele do życzenia. Zdecydowanie nie tak to powinno wyglądać. Główna bohaterka albo tak bardzo kocha swojego ojca i jest mu w stanie wszystko wybaczyć albo się go po prostu boi. To naprawdę ciężki temat i trzeba go dobrze rozplanować. Niestety tutaj mamy bohaterkę, która ucieka, wraca, potem jednak się boi, ale nie chce, żeby ojciec ponosił za wszystko odpowiedzialność. To zdecydowanie za ciężki temat jak na tę książkę i został nie najlepiej napisany. Obiecuję, że już kończę. Moim ostatnim przemyśleniem jest to jakbyście się czuły, gdyby wasz ukochany mówił do was „Kopciuszku”? Bohaterce raz to przeszkadza, a raz nie ma nic przeciwko.  

Jestem strasznie zawiedziona tą książką. Spodziewałam się ciekawego romansu, a dostałam istną komedię z błyskawiczną fabułą.

Komentarze

Popularne posty