|DRAMY| 36. Recenzja ~ Liceum czystości
Witam Was kolejną recenzją dramy. Ostatnio skończyłam Netflixową nowość, czyli Liceum czystości. Powiem szczerze, że moje pierwotne założenie o fabule tej dramy było dość mylne, ale to nie zmieni faktu, że była to bardzo wciągająca historia, która strasznie mi się spodobała i pozwoliła wyciągnąć mnie z mojego zastoju dramowego (jeżeli w ogóle tak to można nazwać...). Nie przedłużając, zapraszam Was bardzo serdecznie do recenzji!
W tej recenzji pojawią się spojlery - jeżeli nie obejrzeliście tej dramy to ostrzegam, że wypaplałam większość wątków. 😆
Rok produkcji: 2024
Kraj pochodzenia: Japonia
Liczba odcinków: 8
Gatunek: Romans, młodzieżowy
Strona: Netflix
Kraj pochodzenia: Japonia
Liczba odcinków: 8
Gatunek: Romans, młodzieżowy
Strona: Netflix
Opis: W elitarnym liceum, w którym obowiązuje bezwzględny zakaz romansów i randek, jedna z uczennic za opłatą pomaga kolegom i koleżankom.
Na początku chciałabym obronić swoje słowa, które wypowiedziałam już na początku posta, a mianowicie to, że spodziewałam się innej fabuły. W sumie to zaczęłam oglądać Liceum myśląc, że będzie to coś bardziej mrocznego i tajemniczego... że będzie to podchodzić nieco pod kryminał, niżeli romans. No ale niestety się myliłam, do żadnej tragedii nie doszło, a drama była raczej przyjemna i z miłą chęcią oglądałam perypetie bohaterów - Ichiki i Ryogo. Nie powiem, pomysł na fabułę był zaskakujący, wykonanie bardzo dobre i wciągające, dlatego mnie osobiście ta drama wciągnęła (i aż nie chciałam jej kończyć...). Spodobało mi się przede wszystkim to, że drama opiera się na tym, że wprowadzono zakaz randkowania, co jest dość ciekawe i nietuzinkowe - w realnym życiu raczej nie spotkamy się z czymś takim w szkołach, dlatego też ta abstrakcyjna zasada, którą wprowadziła dyrektor Akademii Asurańskiej sprawiła, że chętnie włączyłam pierwszy odcinek na Netflixie.
Moją ocenę chcę poprzeć tym, że jednak spodziewałam się troszkę więcej i liczę, że w drugim sezonie wzrośnie ona z 4,5 na 5. Poza tym było bardzo dobrze - zdjęcia, dialogi, poprowadzenie fabuły... wszystko było super. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to te nieszczęsne pocałunki. Nie wiem, może z wiekiem mi się to zmienia, ale coraz bardziej denerwują mnie pocałunki, które mogę śmiało porównać do zderzenia się dwóch ścian. Tak nie robimy! Wiem, że bohaterowie to licealiści, ale bez przesady... przecież żaden normalny człowiek w takim wieku się tak nie całuje, litości. Możliwe, że to też przyłożyło się do mojego zmniejszenia oceny o pół punktu XD.
Rzecz, którą również chciałabym tutaj zaznaczyć jest to, że poruszane jest naprawdę wiele wątków wielu różnych bohaterów. Wiadomo, główny wątek romantyczny głównych bohaterów czyli Arisawy i Makiego zabrał najwięcej czasu, ale te małe wątki poboczne to było coś, co bardzo mi się spodobało i serio umiliło mi oglądanie. Najbardziej spodobała mi się relacja Rukiego i Yumy, bo była bardzo prawdziwa.
Druga ulubiona para poboczna będzie bardzo kontrowersyjna i może nawet nie powinnam się przyznawać, ale... Yuki i Asuka. Tak, szkolna pielęgniarka i uczeń. Wiem co sobie o mnie pomyślicie, ale ja na tą relację w ogóle nie patrzę pod kątem romantycznym, także tu was uspokoję. Podobało mi się to, jak młodszy Asuka dał do myślenia Yuki i uważam, że to w sumie dzięki niemu i ich rozmowach poniekąd zrozumiała, że jej obecny chłopak i nauczyciel w Akademii, profesor Maki, nie jest jej pisany. To w sumie była taka ocieplająca serce relacja dla mnie. Poniekąd była też ona zabawna, bo Miyama nie chciał sobie odpuścić Shinody i powtarzał jej, że jest w niej zakochany (ale szczerze - jest to dość powszechne wśród uczniów i z perspektywy czasu zabawne XD). Było to więc przeurocze i myślę, że w przyszłości, jeżeli Miyama będzie nadal zauroczony Yuki i przede wszystkim PEŁNOLETNI (błagam, nie chcemy powtórki z rozrywki... ale o tym zaraz) to myślę, że mogliby być uroczą parką, no ale Asuka przede wszystkim musi dorosnąć, bo nadal jest typowym licealistą, który niezbyt myśli o konsekwencjach swoich czynów i w ogóle nie jest odpowiedzialny.
Teraz chciałabym porozmawiać nieco o bardzo, ale to bardzo niepoprawnym trope w tej dramie - teacher x student. Tak, dowiadujemy się, że jeden z nauczycieli, wyżej wspomniany profesor Maki, ma romans z uczennicą. Jest to dość ciężki wątek, ale dodał dramie dynamizmu. Spodobało mi się to jak rozwiązali tę sprawę. To też był przełomowy moment na końcu dramy, ponieważ dzięki niejakiemu szantażowi Ayami wzięto pod uwagę zmianę regulaminu szkoły i zniesienie zakazu randkowania wśród uczniów. Niestety, jeśli oglądaliście to wiecie, że owy zakaz nie został zniesiony, a Ichika przegrała sprawę sądową (co dla mnie było dość dziwne patrząc na dowody i zeznania, przez co myślę, że ktoś wpłynął na decyzję, aaaale może dowiemy się coś więcej o tym w drugim sezonie). Starania uczniów, petycje, głosowanie nic nie dały. Jestem w szoku, że z głosowania nie wyniknęło nic, ale pokazało, że w sprawie zakazu randkowania zdania są podzielone. Dla mnie chorym jest pomyśleć, że w sumie taki zakaz to dużo da uczniom, ale z drugiej strony wychowałam się w Polsce i dla nas nauka nie jest tak ważna jak w Japonii czy Korei Południowej.
Chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat! Dajcie znać czy jesteście fanami te dramy, czy też pozmienialibyście w niej coś. Napiszcie też czy czekacie na drugi sezon razem ze mną <3
A teraz dziękuję za przeczytanie recenzji i widzimy się przy następnym poście. Pa!! <3
Komentarze
Prześlij komentarz