37. Recenzja ~ ERASED


Hej kochani!

Ostatnio obejrzałam japońską dramę Erased, która została wylosowana przez nas w comiesięcznym losowaniu dramy z listy 100 dram, które chcemy obejrzeć w 2025 roku. Jako że ustaliłyśmy sobie, że losujemy dwie dramy na miesiąc, było to ciężkie wyzwanie, jednak udało mi się obejrzeć obie dramy na ten miesiąc, dlatego wyczekujcie kolejnej recenzji, ale tym razem od nas obu! Nie przedłużając, zapraszam was bardzo serdecznie do recenzji.

UWAGA! POST ZAWIERA SPOJLERY! 

Rok produkcji: 2017
Liczba odcinków: 12 (30 min)
Kraj pochodzenia: Japonia
Gatunek: Thriller psychologiczny
Strona: Netflix
Opis: Po odkryciu, że zginęła jego matka, Satoru przenosi się w czasie o 18 lat, aby zapobiec jej śmierci i śmierci trzech kolegów z klasy.


Erased była dramą, która została nam polecona w komentarzu (za co jeszcze raz bardzo dziękujemy!), dlatego też została dodana do naszej listy 100 dram. Po małym researchu dowiedziałam się, że jest to drama na podstawie mangi, wyszło również anime oraz film o tym samym tytule. Bardzo zaciekawiła mnie fabuła, dlatego bardzo chciałabym zobaczyć również inne produkcje. 

Cały koncept dramy skupia się na głównym bohaterze - Satoru, który zyskał zdolność cofania się w czasie. Jego, w pewnym sensie, misją daną od losu jest ocalenie trójki dzieci, które w czasie, gdy miał 10 lat zostały zamordowane. Jego perypetie zaczynają się, gdy w dniu, w którym wykonuje swoją pracę cofa się w czasie, aby uratować przechodzącego przez pasy chłopca. Wtedy odkrywa swoje zdolności. Szala przelewa się w momencie, w którym morderca powraca po 18 latach i zabija matkę Satoru.


Chłopak cofa się do czasu, gdy chodził jeszcze do podstawówki i robi wszystko, aby uratować trójkę swoich rówieśników - Kayo, Hiromiego oraz Ayę. W wyniku jego działań, zyskuje nowych przyjaciół oraz, w przeciwieństwie do pierwszej linii czasu, w pewnym sensie utrzymuje kontakt ze starymi znajomymi.

Przez całą dramę działo się naprawdę wiele, jednak każda z akcji nie była dla mnie wymuszona, chociaż jak wspomnę o nagłej śpiączce i utracie pamięci może się to takie wydawać. Fabuła Erased jest naprawdę nietuzinkowa i bardzo fascynująca, ja byłam bardzo w nią wciągnięta i nie chciałam się odrywać. Muszę jednak wspomnieć, że jakoś w 3 lub 4 odcinku miałam mocne podejrzenia co do mordercy i, cóż, okazały się one trafne, bo w końcowych odcinkach okazało się, że cały ten czas był to nauczyciel/wychowawca klasy Satoru. Powiem tak, doszłam do tego drogą dedukcji, bo zaczęłam sobie myśleć, że zabójcą zazwyczaj jest osoba, która jest blisko, a nauczyciel, jak wiadomo, z dziećmi ma kontakt cały czas, dlatego łatwo byłoby namierzyć przyszłą ofiarę, którą zazwyczaj są osoby wycofane, których śmiercią nie przejęłoby się dużo osób - no i tak było też w tym przypadku, bo właśnie takie ofiary wybierał nauczyciel. 


Jak na 2017 rok, była to fajnie zrobiona drama. Szczególnie podobało mi się to, że gdy był rok 1990 i 2008 to można było odczuć vibe tamtych czasów. Zazwyczaj też nie oglądam nic, gdzie głównymi bohaterami są dzieci, jednak tutaj fajnie mi się oglądało zarówno ich perypetię, jak i grę aktorską. Jeśli chodzi o młodego Satoru, to mogłam poczuć, że to rzeczywiście 29-latek w ciele 11-latka, a to bardzo dobrze świadczy o samej grze aktorskiej.

Fajnie było również zobaczyć bohaterów z 1990 roku w późniejszych latach. Jedyne co mi się nie podobało to to, że Kayo skończyła z Hiromim, a nie Satoru... Ja to w ogóle myślałam, że Hiromi to raczej z żadną kobietą nie skończy! Ale no jednak... eheheh... cóż! Wielka szkoda, byłoby znacznie lepiej, gdyby okazało się tak, że po tylu latach będą razem. Wiem też, że niektórzy się ze mną nie zgodzą, bo np. wolą Airi bardziej niż Kayo, jednak dla mnie nie miałoby to nawet racji bytu, zważając na wiek Airi, bo była ona chyba około 10 lat młodsza od Satoru i do tego niepełnoletnia. Wiadomo, było tak w 2008 roku, a w późniejszych latach była już pełnoletnia, jednak dalej mi to jakoś nie grało i wolałabym, aby zostali oni znajomymi. Teraz też sobie tak myślę, że fajnie byłoby zobaczyć jakiś easter egg w postaci małej Airi!

Słowem podsumowania, mi osobiście bardzo się ta drama podobała, czasem zapominałam kompletnie, że ma ona już swoje lata (w tym roku 8 lat wow!). Fabuła bardzo, ale to bardzo mnie wciągnęła i nawet chciałabym oglądać dalsze losy bohaterów, mimo że zakończenie było definitywnie zamknięte. Mogę wam szczerze polecić tę dramę, jest króciutka i do tego dostępna na Netflixie. W dwa dni na pewno się z nią uporacie! A obiecuję, że ma dużo zwrotów akcji i ciekawych wątków, które was zainteresują jeśli lubicie thrillery.


Komentarze

To szczególnie się wam spodobało ₊˚⊹♡