TEGO NIE WARTO CZYTAĆ!
Hej, kochani!
Zdałam sobie sprawę z dość istotnej kwestii - zazwyczaj piszę recenzje tylko dobrych lub średnich książek. Prawdopodobnie na blogu nie ma żadnej negatywnej recenzji, która byłaby poświęcona książce, której moim zdaniem nie warto czytać. Jest tak dlatego, że po fatalniej lekturze całkowicie odechciewa mi się pisania na jej temat. Postanowiłam więc zrobić zestawienie książek, których pod żadnym pozorem nie polecam czytać. Jeśli spodobał się Wam mój pomysł koniecznie dajcie znać w komentarzach jakie książki Wam się nie podobają.
Zacznijmy od czegoś, co miało swój potencjał, ale po drodze coś poszło nie tak. Chodzi mi tutaj o drugi tom "Mrocznych Intryg" od Cassandry Clare. Pamiętam, że czytałam to w 2018 roku i że swoją grubością powalił mnie na kolana. Żeby było jasne - ta książka nie jest aż tak zła, tylko moim zdaniem bardzo niedopracowana. Taka ogromna ilość bohaterów strasznie mnie przytłaczała i nie potrafiłam skupić się na żadnym wątku, czy nawet poznać ich na tyle dobrze, żeby móc ocenić, czy ich lubię. Oceniałam ją na 4, ponieważ miała potencjał, o którym wcześniej wspominałam i dałam szanse na naprawienie tego w kolejnym tomie. Prawdopodobnie tylko dlatego recenzja tej książki znajduje się na blogu.
Kolejną książka, o której chyba w ogóle nie wspominałam na tym blogu, oprócz podsumowaniu roku, to "Upadli" Laurelin Kate. Jedna z najbardziej popularnych i kochanych serii z gatunku fantastyki. W tej książce wszystko poszło nie tak. Beznadziejna fabuła i bohaterowie, którzy denerwowali mnie tak bardzo, że po przeczytaniu książki od razu ją sprzedałam. Tutaj nic się nie kleiło, a zawłaszcza główny wątek miłosny, który był tak bardzo wymuszony i sztuczny, że brak mi słów. Naprawdę nie wiem czym ludzie się tak zachwycają, bo moim zdaniem książka był na tyle słaba, że dwie gwiazdki to za dużo.
Cofam moje poprzednie słowa - na blogu jednak jest negatywna recenzja. Chodzi mi o "Wyspę potępionych" Melissy De La Cruz. Autorka cudownej serii Błękitnokrwiści, która mega mi się spodobała i miała w sobie to coś, przeniosła się na poziom takiej książki. Również nie zrozumcie mnie źle, cały pomysł był dobry i miał swój potencjał. Może to kwestia wcześniej nakręconego filmu lub zbyt młodych głównych bohaterów, jednak cała książka była tak nudna, że ciężko było mi przez nią przebrnąć. Może gdyby było opisane to, co działo się w filmie, tylko wątki byłyby bardziej rozwinięte, to prawdopodobnie bardziej by mi się spodobało. W rzeczywistości dostajemy kilkaset stron, które nic nie wniosły do całej historii, były bardziej zbędne, niż potrzebne. Nie mogło zabraknąć ogromnej podróbki "Rywalek". Przeczuwam, że każdy już wie o jaką serię mi chodzi. Nieszczęsne "Royal" Valentiny Fast, o którym nawet nie warto się wypowiadać, ponieważ moim zdaniem jest to całkowity plagiat od Kiery Cass różniący się tylko drobnymi elementami, takimi jak zmiana imion czy prezentu, który dostała główna bohaterka. Cała fabuła opiera się dokładnie na tym samym. Mam wrażenie, że autorce było jeszcze mało i uznała, że żeby nikt nie porównywał jej z Rywalkami to da nie jednego księcia, lecz czterech. Nie da się bardziej przesadzić. Nie wolno zapomnieć o moim jednym z największych rozczarowań, czyli o "Początku wszystkiego". Książka była dobra może przez dwadzieścia pierwszych stron. Spodobała mi się fabuła i bohaterowie, jednak później coś się zepsuło. Przez pół książki nie dowiadujemy się niczego o głównej bohaterce, do tego, co gorsza, nic nie wnosi do całej historii, oprócz tego że po prostu jest. To jest na tyle bezsensowne i nieprzemyślane że tego czytać się nie dało, nudziłam się do tego poziomu że chciałam się podać w połowie książki co jest dla mnie dość nietypowe.
Kolejną książka, o której chyba w ogóle nie wspominałam na tym blogu, oprócz podsumowaniu roku, to "Upadli" Laurelin Kate. Jedna z najbardziej popularnych i kochanych serii z gatunku fantastyki. W tej książce wszystko poszło nie tak. Beznadziejna fabuła i bohaterowie, którzy denerwowali mnie tak bardzo, że po przeczytaniu książki od razu ją sprzedałam. Tutaj nic się nie kleiło, a zawłaszcza główny wątek miłosny, który był tak bardzo wymuszony i sztuczny, że brak mi słów. Naprawdę nie wiem czym ludzie się tak zachwycają, bo moim zdaniem książka był na tyle słaba, że dwie gwiazdki to za dużo.
Cofam moje poprzednie słowa - na blogu jednak jest negatywna recenzja. Chodzi mi o "Wyspę potępionych" Melissy De La Cruz. Autorka cudownej serii Błękitnokrwiści, która mega mi się spodobała i miała w sobie to coś, przeniosła się na poziom takiej książki. Również nie zrozumcie mnie źle, cały pomysł był dobry i miał swój potencjał. Może to kwestia wcześniej nakręconego filmu lub zbyt młodych głównych bohaterów, jednak cała książka była tak nudna, że ciężko było mi przez nią przebrnąć. Może gdyby było opisane to, co działo się w filmie, tylko wątki byłyby bardziej rozwinięte, to prawdopodobnie bardziej by mi się spodobało. W rzeczywistości dostajemy kilkaset stron, które nic nie wniosły do całej historii, były bardziej zbędne, niż potrzebne. Nie mogło zabraknąć ogromnej podróbki "Rywalek". Przeczuwam, że każdy już wie o jaką serię mi chodzi. Nieszczęsne "Royal" Valentiny Fast, o którym nawet nie warto się wypowiadać, ponieważ moim zdaniem jest to całkowity plagiat od Kiery Cass różniący się tylko drobnymi elementami, takimi jak zmiana imion czy prezentu, który dostała główna bohaterka. Cała fabuła opiera się dokładnie na tym samym. Mam wrażenie, że autorce było jeszcze mało i uznała, że żeby nikt nie porównywał jej z Rywalkami to da nie jednego księcia, lecz czterech. Nie da się bardziej przesadzić. Nie wolno zapomnieć o moim jednym z największych rozczarowań, czyli o "Początku wszystkiego". Książka była dobra może przez dwadzieścia pierwszych stron. Spodobała mi się fabuła i bohaterowie, jednak później coś się zepsuło. Przez pół książki nie dowiadujemy się niczego o głównej bohaterce, do tego, co gorsza, nic nie wnosi do całej historii, oprócz tego że po prostu jest. To jest na tyle bezsensowne i nieprzemyślane że tego czytać się nie dało, nudziłam się do tego poziomu że chciałam się podać w połowie książki co jest dla mnie dość nietypowe.
Nie czytałam żadnej z tych powieści, ale mam w planach Royal i Błękitnokrwistych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Błękitnokrwistych polecam choć osobiście jestem dopiero na 3 tomie
UsuńPoczątek wszystkiego to było niestety wielkie rozczarowanie :/ A okładka piękna!
OdpowiedzUsuńOkładka cudowna szkoda tylko że fabuła jest słaba
UsuńPoczątek wszystkiego mnie bardzo rozczarował, natomiast nie wyobrażam sobie swojej biblioteczki bez Władcy Cieni. To faktycznie jedna z gorszych książek autorki, ale czuję się zobowiązana przeczytać każdy element serii ^^
OdpowiedzUsuńKocham świat który stworzyła Cassadndra Clare i mam do niego ogromny sentyment lecz Władca Cieni moim zdaniem jest najsłabszą książką z tego uniwersum. Przez Dary Anioła czy Mechaniczne Maszyny mam bardzo duże wymagania co do książek z Świata Nocnych Łowców a drugi tom Mrocznych Intryg nie spełnił moich oczekiwań lecz liczę na poprawę w 3 części ;)
UsuńDobra, po kolei - masz racjęm chyba nie widziałam u ciebie złej recenzji, ale to też nie jest dobre, musisz mówić głośno, że jakaś książka ci się nie podoba, a ja to chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńMagisterium nie czytałam jeszcze, bo wbrew pozorom z Clare mam problem. Dary Anioła lubię bardzo, adaptacje uwielbiam, ale niby czytałam tę pare tomów, ale to są książki, które absolutnie nie zostają w mojej głowie.
Upadłych uwielbiam, ale gdy zaczęłam czytać tą serię to miałam ile, 17 lat? Poza tym ja naprawdę lubię wątki miłosne :D Tylko nie mogę się zmusić do przeczytania ostatniego tomu :D
Wyspa Potępionych - teraz się boję czytać tą serię!
Royal pewnie przeczytam z ciekawości, jak będę szukać durnowatej książki, bo choć jest na mojej liście to okładka mnie odrzuca.
Początek wszystkiego... Trudno uwierzyć, że pod taką piękną okładką czai się taka zła książka!
Ja akurat uwielbiam pisać o książkach, których nie cierpię, tylko nie lubię takich czytać. Ale łatwiej mi pisać takie niż o książkach, które mega mi się podobały :D
Prawdopodobnie złe książki będę pokazywać w takim formacie czyli raz na jakiś czas pojawi się dłuższy post na temat negatywnych powieści. Jestem pod wrażeniem że przeczytałaś upadłych ponieważ mi się bardzo nie podobało możliwe że to kwestia wieku
UsuńUważam ze takie "recenzje" też są potrzebne, wielu ludzi uświadamia sobie wtedy i koduje co nie jest warte ich uwagi i dlaczego :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z tobą taka recenzję są bardzo potrzebne tylko nie mogę się przemóc do napisania ich. Prawdopodobnie będą się u mnie pojawiać w takim formacie jak ten post powyżej :D
UsuńNie znam żadnej z propozycji :). Ale to bardzo dobry pomysł na post :) często chwalimy, robiąc listę must have, zapominając o liście pozycji niewartych sięgnięcia :) chociaż takie opinie najczęściej są subiektywne, najlepiej jest się więc czasami przekonać samemu :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie każdy ma inny gust czytelniczy. Jeśli coś mi się nie spodobało to nie oznacza że innym to nie przypadnie do gustu
UsuńCzytałam tylko "Upadłych", ale wiele, wiele lat temu! Pamiętam, że będąc na początku gimnazjum, książka zrobiła na mnie wrażenie, ale nie sięgnęłam po drugi tom. I w sumie nie żałuję, bo teraz jak wspominam tę powieść, nie wiem, co takiego spodobało mi się w tamtym okresie :P
OdpowiedzUsuńMoże jakbym przeczytała to w moim okresie gimnazjalnym może wtedy by mi się to spodobało ale teraz jest to dla mnie bardzo słaba pozycja.
UsuńJuż same okładki zniechęcają, ale tak nie ocenia się książki po okładce. Dobrze wiedzieć na co nie tracić czasu :-)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać że ja osobiście oceniam książki po okładce ponieważ jestem książkową sroką i przeważnie okładka musi mieć to coś :D
UsuńJa muszę się przyznać, ze ja czytam zbyt wiele „romansidel” i uwielbiam jak są o ranczu i kowbojach. Możecie się uśmiać. Jednak wpadła w moje ręce „Ranch Rules” i byłam wręcz zdegustowana nie scenami ale podejściem do praw kobiet... wiec jestem za opublikowaniem złych recenzji!
OdpowiedzUsuńTeż sądzę że negatywne recenzje są ważne dlatego u mnie raczej będą pojawiać się w takiej formie :D
Usuń