75. Recenzja ~ Nero - Sarah Brianne
Tytuł: Nero Autor: Sarah Brianne Tom: 1 Ilość stron: 364 Wydawnictwo: Niezwykłe Ocena: 8-10
Książka, na którą wyczekiwałam od momentu informacji o wydaniu jej w Polsce. Postawiłam jej ogromne wymagania, ponieważ po wielu książkach z taką tematyką oczekiwałam czegoś niezapomnianego.
Dla głównej bohaterki Nero był tylko zwykłą fascynacją, jednym z najbardziej popularnych osób w szkole. Nigdy nie zamienił z nią słowa, a tym bardziej nie zwrócił na nią jakiejś szczególnej uwagi. Codzienne życie Elle w szkole było istnym piekłem przez złośliwe obelgi i prześladowanie. Musiała walczyć o przetrwanie, a zarazem bronić swojej przyjaciółki przed atakami nienawiści. Można by pomyśleć, że gorzej być nie może, niestety Elle ma ogromnego pecha i zostaje jedynym świadkiem porachunków mafijnych, przez co drogi głównych bohaterów się krzyżują. Chłopak ma proste zadanie - dowiedzieć się co takiego zobaczyła. Problem w tym, że bohaterka nie ma zamiaru współpracować.
Muszę przyznać, że nie do końca tego się spodziewałam, a na pewno nie sądziłam że dostaniemy tak młodych bohaterów. Na całe szczęście fabuła poszła w ciekawą stronę, przez co więcej uwagi poświęcamy problemom Elle w szkole. Mi osobiście bardzo się to spodobało, ponieważ nie powinno się przechodzić obojętnie wobec takiego zachowania. Myślę, że sam motyw mafijny nawet jest tutaj zbędny i książka wybroniła by się samym tematem konfliktów szkolnych. Mam tylko jedno przeciw - niektórzy bohaterowie są niedopracowani, przez co bardzo mnie denerwowało ich zachowanie, które nie było dokładnie uzasadnione. Powinno znaleźć się tam więcej wyjaśnień dlaczego ktoś coś robi, albo kogoś nienawidzi, a nie „bo tak ma być i koniec kropka”. Byłabym też bardzo szczęśliwa gdybyśmy odeszli od motywu tej złej dziewczyny z liceum, która się znęca nad wszystkimi i szarej myszki. To zaczyna być pomału nudne i przydałoby się wymyślić coś lepszego, np. przyjaciółkę, z którą się pokłóciliśmy i która ma powód, żeby nas nienawidzić.
Podsumowując, polecam tę książkę, lecz przestrzegam, że nie wszystkim się spodoba i niekoniecznie zapadnie Wam w pamięć. Zawsze jednak warto spróbować, ponieważ możecie mieć odmienne zdanie niż ja i może odkryjecie jakieś fantastyczne rzeczy, które ja pominęłam.
Przede wszystkim jestem pełna podziwu, że jesteś tak wierna jednemu gatunkowi, ja dostaje szału, przez co ostatnio trochę porzuciłam kryminały. Motyw mafijny? Kojarzy mi się tylko to nieszczęsne 365 dni, wiec może powinnam coś przeczytać, żeby wymazać złe wrażenie. Ale póki co jestem totalnie wkrecona w Royal, wiec pewnie nic nie ruszę póki nie skończę serii ;))
OdpowiedzUsuńSzczerze to u mnie są momenty kiedy czytam np fantastykę i czytam ją nałogowo przez rok a potem zmieniam gust i idę czytać np romanse
Usuń