|SERIAL| WIEDŹMIN - PODSUMOWANIE

Hej, kochani 

Nie tak dawno na Netflixie pojawił się 2 sezon Wiedźmina! Wiąże się z tym to, że nadszedł czas na podsumowanie całej go. Podczas oglądania czułam niemałą radość z możliwości powrotu do tego świata pełnego zagadek, przygody i nieoczekiwanych zwrotów akcji. 

Moje serce swoją grą aktorską oraz niesamowitą urodą podbiła MyAnna Buring. Bardzo podobała mi się jej postać, chyba najbardziej się z nią w jakiś sposób utożsamiałam.

Nie będzie zaskoczeniem, że dam tutaj aktora wcielającego się w głównego bohatera. Henry Cavill jest dla mnie idealnym Geraltem, a dotychczas sądziłam, że nie ma na świecie takiego. 

Czy tylko mi brakowało w 2 sezonie tego duetu? Jaskier i Geralt - nierozłączni towarzysze w podróży. A już tak całkowicie na serio to nie wyobrażam sobie lepszego duetu.

Jedna z najbardziej przepięknych scen jakie ujrzałam w 1 sezonie. Może nie emituje romantycznością na pierwszy rzut oka, ale wzbudziła we mnie różnorodne emocje, dzięki czemu zapadła mi w pamięć.

 

Pocałunki Geralta i Yennefer wygrywają wszystko.

Jedna ze scen pierwszego sezonu oraz pierwszego odcinka. Lepiej nie mogliśmy zacząć tej serii. 

Nie chcę za wiele mówić, żeby nie niszczyć wam 2 sezonu, ale najbardziej szokująca była końcówka. 

Niestety, ale ktoś to podium musi zająć i w tym przypadku jest to Tom Canton wcielający się w Filavandrel aén Fidháil.

Sezon 1 odcinek 8. Niesamowite sceny akcji, bitwy czy samej magii. Można powiedzieć, że zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

Nie potrafię wybrać.

Gdzie 1 odcinek wiedźmina był cudowny i wciągający, to w 2 zawiało lekką nudą, która na całe szczęście nie utrzymywała się zbyt długo. 

Zastanawiam się co jest gorsze - Ciri czy Yennefer. Chyba nie można wybrać tyko jednej. Te postaci najbardziej irytowały mnie swoim postępowaniem, postawą oraz samym myśleniem, które niekiedy było znikome. 

Brak.

Jaskier.