|ANIME| 8. RECENZJA ~ My Happy Marriage

Hej kochani!

Od bardzo dawna nie było nic z anime i właśnie dlatego przychodzę do was z 1 sezonem My Happy Marriage, które możecie zobaczyć na Netflixie.

Ocena: 2/5
Rok produkcji: 2023
Gatunek: fantastyka, romans
Liczba odcinków: 12
Liczba sezonów: 1
Opis: Okrutna rodzina uważa, że Miyo jest nic niewarta. Dziewczyna jednak udowadnia, że ma niezwykły charakter i zdolności, w czym pomaga jej przyszły mąż.


Jejku, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, a tutaj klops. Najlepiej zacznę od denerwującej głównej bohaterki, która jest do takiego stopnia zakompleksiona, że mamy wrażenie, że podstawowe czynności są dla niej wyzywaniem. Mamy tutaj nieudany przykład próby zrobienia z głównej bohaterki przysłowiowej szarej myszki, która potem okaże się nad wyraz potężna i niebezpieczna. Chyba autorzy nie przewidzieli faktu, że już po pierwszym odcinku mamy ochotę rozszarpać ją na strzępy. Nic mnie bardziej nie denerwowało jak jej płacz kilka razy na odcinek i to zazwyczaj z błahych powodów. Jedynym plusem tego anime, moim zdaniem, jest ładna kreska oraz fajne efekty. Nawet romans jest bardzo u mnie negatywnie oceniony, a nie zdarza się to zbyt często, ale niestety tutaj jest on całkowicie wymuszony i zbyt naciągany.

Hmm... poważnie zastanawiam się nad głównym bohaterem, czyli Kiyoka Kudō a Yoshito Godō. Od razu zaznaczę, że nie są idealnymi bohaterami, ale miałam bardzo mały wybór. Przynajmniej ich połączenie mnie rozbawiło.


I tutaj mamy pierwszy kłopot, ponieważ w całym anime jest może z 3-5 kobiet i wszystkie mnie denerwowały. Po prostu nie dało się ich znieść. Może wybiorę najbardziej neutralną osobę jaka mi pozostała czyli Yurie - miła staruszka, która jest wiecznie wesoła i pogodna.
 
Ooo, tutaj mogę się popisać, bo to anime miało ich aż za dużo. Zacznę do głównej bohaterki Miyo Saimori, która jest najbardziej denerwująca postacią w anime jaka spotkałam. Potrafiła przebić nawet Diabolik Lovers co jest wyczynem!

Potem jej siostra, Kaya Saimori, która byłaby dobrze wykreowaną postacią gdyby nie autorzy, którzy uznali, że jest może być zbyt dobrym czarnym charakterem, więc zrobimy tak, aby popełniała najprostsze błędy i najgorsze dla siebie decyzje.


Mogę kogoś tutaj zaskoczyć, ale jeśli już muszę coś wybrać to wybiorę Kaye oraz Kouji. Choć oboje się od siebie zacznie różnią i oczekiwali od życia czegoś innego, to ich połączenie mi współgrało. Miałam wrażenie, że ich zepsute wnętrza idealnie do siebie pasowały, jednakże Kouji próbuje później się wybielić, co do mnie zupełnie to nie docierało.


Zdecydowania większość pojedynków jakie tutaj mamy bardzo mi się podobała i robiła super wrażenie.

Komentarze

Popularne posty